Co trzeci mężczyzna i co dziesiąta kobieta w Polsce nie myje zębów wcale lub robi to rzadziej niż raz dziennie. Tylko nieznacznie lepiej sprawuje się młodsze pokolenie – 33 proc. chłopców i 63 proc. dziewcząt myje zęby częściej niż raz dziennie, ale za to 9 proc. nastolatków i 2 proc. nastolatek – rzadziej niż raz w tygodniu.
Czy w świetle tych danych może dziwić, że na ciężką paradontozę cierpi aż 15 proc. dorosłych Polaków, a początki chorób przyzębia stwierdza się u prawie połowy młodzieży?
Choroby przyzębia, czyli zapalenie dziąsła – a później zarówno utrzymującej ząb tkanki miękkiej, jak i kostnej – prowadzą do utraty zębów. Wywołuje je szkodliwa flora bakteryjna, rozwijająca się w jamie ustnej w wyniku braku właściwej higieny.
Zapobiegać im można przede wszystkim dokładnie myjąc zęby po każdym posiłku (co najmniej przez 2 minuty), stosując nici dentystyczne do wybrania resztek pokarmu oraz poddając się pewnym zabiegom w gabinetach stomatologicznych, takim jak regularne usuwanie złogów na-zębnych, czyli tzw. kamienia (u młodzieży raz w roku, u dorosłych 2-3 razy). Tymczasem nasz statystyczny rodak odwiedza dentystę dopiero wtedy, gdy rozboli go ząb.
Płytka nazębna, wbrew nazwie, tworzy się także na dziąśle. Jeśli nie walczymy z nią za pomocą dobrej pasty i szczoteczki, staje się inkubatorem bakterii powodujących zapalenie dziąseł.
Najpierw będzie to łagodny stan zapalny.
Dziąsła staną się wrażliwe na dotyk, obrzmieją między zębami, łatwo będą krwawić przy myciu i jedzeniu, ich jasnoróżowa barwa nabierze niebieskawych odcieni. W tej fazie leczenie jest proste. Polega na bardzo starannym myciu zębów i płukaniu ust naparami z ziół: szałwii, rumianku albo wodą utlenioną (łyżka 3 proc. wody utlenionej na pół szklanki wody), ewentualnie specjalnymi płukankami aptecznymi. Jeżeli jednak zlekceważymy te objawy i gdy dołączą do nich infekcje górnych dróg oddechowych (częste przeziębienia, anginy, grypy), może pojawić się wrzodziejące zapalenie dziąseł.
Dolegliwość ta „wybucha” nagle i ma ostry przebieg – towarzyszy jej temperatura, ślinotok, przykry zapach z ust, obecność szarego nalotu na dziąsłach, powodującego silny, utrudniający jedzenie ból. Leczenie pod kierunkiem stomatologa szybko przynosi ulgę, wymaga jednak zastosowania antybiotyku w formie papki, witamin podnoszących odporność organizmu na infekcje oraz wskazanych przez lekarza płukanek do ust.
Jeśli choroby, które nas trapiły, były poważne i wymagały stosowania dużej ilości antybiotyków, nie tylko na dziąsłach, ale w całej jamie ustnej, wystąpić może zapalenie aftowe.
Pojawią się charakterystyczne białe plamki z czerwoną obwódką, czasem może towarzyszyć temu gorączka i ból odbierający chęć do jedzenia. Konieczna jest wizyta u dentysty, który przepisze maść do nacierania chorych miejsc. Przez kilka dni, dopóki objawy nie ustąpią, trzeba ograniczyć się do płynnych pokarmów, bogatych w witaminy i sole mineralne. Po tygodniu ostry stan mija, ale złe samopoczucie towarzyszy choremu jeszcze przez jakiś czas. Zaniedbane stany zapalne dziąseł przybierają czasem głębokie postaci chorób przyzębia. Prowadzą one do osiadania dziąseł, obnażania szyjek zębów powodującego ogromny ból po zjedzeniu kęsa zimnej lub gorącej potrawy, a niekiedy nawet do odsłaniania się korzeni zębów, ich rozchwiania, tworzenia się ropni, a w końcu do wypadania zębów. Główną przyczyną tego zjawiska jest kamień naddziąsłowy, podtrzymujący stany zapalne dziąseł, nieprawidłowy zgryz (zgryz urazowy) i choroby wyniszczające organizm. Leczenie musi więc być długotrwałe i kompleksowe, to znaczy musi prowadzić do jednoczesnego usunięcia wszystkich przyczyn. W pierwszym rzędzie lekarz starannie usuwa kamień i uczy chorego prawidłowego wykonywania zabiegów higienicznych. Niekiedy konieczne są dodatkowe zabiegi: chirurgiczne, ortodontyczne czy nawet fizykoterapeutyczne.
Pacjent zmagający się z rozwiniętą paradontozą musi ściśle współpracować z lekarzem i bezwzględnie stosować się do jego zaleceń. Tylko w ten sposób można po wstrzymać rozwój choroby, a nawet cofną niektóre jej symptomy.
Nasza świadomość – jak ważna jest odpowiednia higiena jamy ustnej – rośnie z roku na rok. Być może jest to również spowodowane wzrostem cen usług dentystycznych, jak i ograniczony dostęp do refundacji skomplikowanych zabiegów. Coraz częściej sięgamy po specjalistyczne płukanki, nitki dentystyczne i szczoteczki, nie tyle co standardowe, a elektryczne. Te znacznie lepiej oczyszczają naszą płytkę nazębną przez co lepiej dbają o właściwy stan uzębienia.